Baker Street 221B

iskrzak

Baker Street - londyńska ulica. Znana głównie dzięki literackim postaciom Sherlocka Holmesa i dr. John H. Watsona wymyślonych przez Artura Conan Doyle'a.

Bohaterowie powieści mieszkali pod nieistniejącym w rzeczywistości numerem 221B. To właśnie za sprawą owego adresu obaj dżentelmeni się poznali, o czym można przeczytać w opowiadaniu Studium w szkarłacie, które zostało wydane w 1887. Zgodnie z twórczością sir Arthura Conan Doyle'a Holmes i Watson mieszkali tu w latach 1881-1904. Domem opiekowała się pani Hudson.

W sąsiedztwie ulicy Baker Street znajduje się stacja metra londyńskiego o tejże nazwie. Obsługuje ona następujące linie: Bakerloo Line, Circle Line, Hammersmith & City Line, Jubilee Line Metropolitan Line.

Lady Makbeth

Jeżeli już o tym mowa, to trzeba dopisać, iż w mieszkaniu, w którym miał niegdyś urzędować fikcyjny detektyw, istnieje teraz muzeum jego imienia.
Tutaj linki do zdjęć:

[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

iskrzak

Tak, w wakacje jadę do Londynu i na bank tam zajrzę! Może kupić wam pamiątki, co? :3

Atris

Taaak! *macha łapką*
Ja chcę pamiątkę!

iskrzak

Na stronie tego muzeum jest zamieszczony filmik ze zwiedzania i są pokazane pamiątki. Może coś sobie wybierzesz, co? :J

Lady Makbeth

Przede wszystkim mogłabyś mnie ze sobą zabrać Laughing

Ale pamiątką nie pogardzę. Może fajka? Wink

Atris

Ja się ucieszę ze wszystkiego, wiesz, raczej nie mam szans w najbliższym czasię się tam wybrać Very Happy

iskrzak

Why not, Lady?

Atris, coś wam może kupię. Breloczek? Laughing

Na razie to daleka przyszłość.

Atris

Breloczek mi wystarczy, zadowolę się Very Happy

Muniashek

Aaaaaa *patrzy urzeczona*

Ja teeeeeż chcę. Jakiś breloczek też, czy coś... Very Happy

A z tego filmiku i ze zdjęć mieszkanie Holmesa i Watsona wygląda na małe, nie wiem czemu wyobrażałam je sobie po książkach jako większe Very Happy

Aczkolwiek ja zawsze miałam coś nie tak z wyobraźnią Very Happy

iskrzak

Domyślam się, że raczej musiało być małe. Na początku chyba nie mieli kieszeni wypchanych pieniędzmi, a, że się przywiązali do tego lokum... cóż, tak im zostało.
Zdradziecki Watson... *mruczy pod nosem coś nieuprzejmego* Jak on śmiał się do tej baby wyprowadzić...
Chociaż myślę (no i znowu zbaczam z tematu), że gdyby mieszkali razem przez tyyyle lat bez przerwy (chociaż po śmierci żony wrócił do siebie), to pewnie ktoś by się tym zainteresował, i mimo całej sławy i splendoru spalili by ich na stosie. Laughing

Jednak XIX wiek to była dzicz. Jakkolwiek bardzo fajna.

Muniashek

No mówię właśnie, że moja wyobraźnia jest dziwna, i cokolwiek by nie było napisane, nie umiem się wczytać w szczegóły i bardzo często widzę dane wydarzenie np. w ciągu dnia, choć w rzeczywistości jest w nocy Very Happy

Z jednej strony... W takim małym mieszkanku było im bliżej do siebie Kwadratowy

Zapewne wiecie, co mam na myśli Very Happy

Masz w sumie rację, gdyby tak długo mieszkali razem, ktoś by ich razem faktycznie na równi z "czarownicami" posadził.

Fajna, niefajna, ale dzicz Very Happy

Hmm, może po części widzę to mieszkanie jako duże przez film. Niestety, tak samo jak Holmesa będę do końca widzieć jako Downey'a, a Watsona - jako Law'a -.- Irytujące.

Taa, ja też zbaczam (nie tylko z tematu) Very Happy

Lady Makbeth · Wysłany: Pon 18:46, 08 Mar 2010 Temat postu:

Znalazło mi się było ostatnio kolejnych parę fotek z Muzeum Sherlocka Holmesa Wink

[link widoczny dla zalogowanych]

Pomnik Sherlocka Holmesa:
[link widoczny dla zalogowanych]

A oto woskowa figura Holmesa w kreacji RDJ

[link widoczny dla zalogowanych]